"galaktyki'
odkryłem nieznaną mi
planetę
na krawedzi galaktyki
twej żrenicy
gdzies na
peryferiach kosmosu
twych oczu
w konstelacji piegów
dostrzegłem zakłopotanie
zaplątało się w nie
jak palce
w paciorki różańca
rumieńcem wstydu
ubrana w niepewność
zapewniasz że
nic się nie stało
światło w szkle
kalejdoskop
refleksów
i wyrzutów sumienia
konstelacje wirują
gwiazdy
obracają się na drugą stronę